„ Alex ”
Te zakupy okazały się świetnym pomysłem. Razem z Don i El miałyśmy zamiar odwiedzić każdą galerię! Rozmawiając szłyśmy w kierunku jakiejś knajpki ponieważ zgłodniałyśmy. W końcu doszłyśmy. El i ja zamówiłyśmy sobie najzwyczajniej na świecie kanapkę. Don nie chciała nic,powiedziała,że nie jest głodna. Bzdury! Przed chwilą mówiła,że chętnie by coś zjadła!
- Don,zamawiasz coś sobie w tej chwili! Musisz mieć siłę bo przed nami jeszcze tysiące sklepów do odwiedzenia!-powiedziała El gdy nasze kanapki wylądowały przed nami.
- Coś jeszcze?-spytał kelner. Był bardzo przystojny.
- Tak. Poproszę hmm... To samo jeszcze raz dla mojej koleżanki!-powiedziałam a Don spojrzała na mnie gniewnie.
- Już się robi! A tak a propo,to co pani robi wieczorem?-spytał kelner a mnie tak samo jak dziewczyny zamurowało.
- Ja?-spytałam a on pokiwał twierdząco głową-Ja,hmm...Spędzę go razem ze swoim chłopakiem.-powiedziałam szczerząc się do niego. On nie był zachwycony a ja ciągnęłam dalej- Ale to nic straconego! Mam tu jedną dziewczynę,która dziś wieczorem będzie się nudzić. Oto ona!-powiedziałam wskazując na Don,która miło ale wymuszenie uśmiechnęła się do kelnera.
- No więc oto mój numer! Napisz SMS-a bądź puść mi sygnał abym wiedział,że to ty.-powiedział uśmiechając się. Don wyciągnęła telefon i zapisała sobie numer chłopaka po czym wysłała mu pustego SMS-a.
- Odezwę się.-powiedział a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Spojrzał jeszcze na mnie i puścił mi oczko. No nie! Najchętniej bym go udusiła. Ale trzeba to przyznać...Uśmiech to miał przesłodki!
- Zabiję cię!-powiedziała zaraz potem Don a El i ja wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Dlaczego masz ją zabić? Ten kelner to niezłe ciacho!-powiedziała El po czym ugryzła kanapkę.
- Jeżeli z niego takie ciacho to dlaczego same się z nim nie umówicie?-spytała niby groźnie ale widziałam na jej twarzy promyczek radości.
- Ja mam Louisa!-powiedziała po chwili El,która dalej jadła kanapkę.
Po wyjściu z knajpy udałyśmy się na dalsze zakupy. Śmiałyśmy się i przymierzałyśmy coraz to dziwniejsze kreacje. Don kupiła sobie sukienkę,dwie pary szpilek,jedne całe czarne inne niebieskie oraz biały sweterek! Zgarnęła mi go sprzed nosa! Miał być dla mnie,ale powiedziała,że będzie mi go pożyczać. El obkupiła się jakby w ogóle nie miała ubrań w domu a jak słyszałam ma ich od cholery! Ja urządziłam skromne zakupy. Szpilki,bluzy,sweter,spódniczkę i tak dalej.
Te zakupy okazały się świetnym pomysłem. Razem z Don i El miałyśmy zamiar odwiedzić każdą galerię! Rozmawiając szłyśmy w kierunku jakiejś knajpki ponieważ zgłodniałyśmy. W końcu doszłyśmy. El i ja zamówiłyśmy sobie najzwyczajniej na świecie kanapkę. Don nie chciała nic,powiedziała,że nie jest głodna. Bzdury! Przed chwilą mówiła,że chętnie by coś zjadła!
- Don,zamawiasz coś sobie w tej chwili! Musisz mieć siłę bo przed nami jeszcze tysiące sklepów do odwiedzenia!-powiedziała El gdy nasze kanapki wylądowały przed nami.
- Coś jeszcze?-spytał kelner. Był bardzo przystojny.
- Tak. Poproszę hmm... To samo jeszcze raz dla mojej koleżanki!-powiedziałam a Don spojrzała na mnie gniewnie.
- Już się robi! A tak a propo,to co pani robi wieczorem?-spytał kelner a mnie tak samo jak dziewczyny zamurowało.
- Ja?-spytałam a on pokiwał twierdząco głową-Ja,hmm...Spędzę go razem ze swoim chłopakiem.-powiedziałam szczerząc się do niego. On nie był zachwycony a ja ciągnęłam dalej- Ale to nic straconego! Mam tu jedną dziewczynę,która dziś wieczorem będzie się nudzić. Oto ona!-powiedziałam wskazując na Don,która miło ale wymuszenie uśmiechnęła się do kelnera.
- No więc oto mój numer! Napisz SMS-a bądź puść mi sygnał abym wiedział,że to ty.-powiedział uśmiechając się. Don wyciągnęła telefon i zapisała sobie numer chłopaka po czym wysłała mu pustego SMS-a.
- Odezwę się.-powiedział a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Spojrzał jeszcze na mnie i puścił mi oczko. No nie! Najchętniej bym go udusiła. Ale trzeba to przyznać...Uśmiech to miał przesłodki!
- Zabiję cię!-powiedziała zaraz potem Don a El i ja wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Dlaczego masz ją zabić? Ten kelner to niezłe ciacho!-powiedziała El po czym ugryzła kanapkę.
- Jeżeli z niego takie ciacho to dlaczego same się z nim nie umówicie?-spytała niby groźnie ale widziałam na jej twarzy promyczek radości.
- Ja mam Louisa!-powiedziała po chwili El,która dalej jadła kanapkę.
Po wyjściu z knajpy udałyśmy się na dalsze zakupy. Śmiałyśmy się i przymierzałyśmy coraz to dziwniejsze kreacje. Don kupiła sobie sukienkę,dwie pary szpilek,jedne całe czarne inne niebieskie oraz biały sweterek! Zgarnęła mi go sprzed nosa! Miał być dla mnie,ale powiedziała,że będzie mi go pożyczać. El obkupiła się jakby w ogóle nie miała ubrań w domu a jak słyszałam ma ich od cholery! Ja urządziłam skromne zakupy. Szpilki,bluzy,sweter,spódniczkę i tak dalej.
No dobra trochę tego się uzbierało. Ale to nie moja wina! El i Don wpychały mi te ciuchy twierdząc,że będę w nich wyglądać znakomicie. W drodze powrotnej wstąpiłyśmy na lody. Po jakiś trzech godzinach wykończone,udałyśmy się do swoich domów.
Otworzyłam drzwi i szybko weszłam do środka. Zamknęłam je za sobą po czym ściągnęłam buty. Wszystkie torby z zakupami położyłam na kanapie. Później je poukładam do szafki. Teraz musiałam trochę posprzątać. Mama powiedziała,abym utrzymywała porządek kiedy jej nie będzie. Nie było aż tak tragicznie. Weszłam na górę i zaczęłam od jej sypialni. Poodkurzałam,starłam kurze a nawet zmieniłam jej pościel. Potem po kolei z każdym pomieszczeniem zrobiłam prawie,że to samo. Na koniec zmyłam wszędzie podłogi i usiadłam na kanapie. Od razu lepiej patrzyło się na mój domek. Całe sprzątanie zajęło mi o godzinę mniej niż zakupy. Włączyłam telewizor na kanał muzyczny. Właśnie leciał jakiś kawałek Eminema a potem ' One Direction – Little Things '. Ucieszyłam się! W końcu zobaczę jak mój chłopak prezentuje się w teledyskach. Jeżeli tak samo jak w rzeczywistości to normalnie zemdleję!
Otworzyłam drzwi i szybko weszłam do środka. Zamknęłam je za sobą po czym ściągnęłam buty. Wszystkie torby z zakupami położyłam na kanapie. Później je poukładam do szafki. Teraz musiałam trochę posprzątać. Mama powiedziała,abym utrzymywała porządek kiedy jej nie będzie. Nie było aż tak tragicznie. Weszłam na górę i zaczęłam od jej sypialni. Poodkurzałam,starłam kurze a nawet zmieniłam jej pościel. Potem po kolei z każdym pomieszczeniem zrobiłam prawie,że to samo. Na koniec zmyłam wszędzie podłogi i usiadłam na kanapie. Od razu lepiej patrzyło się na mój domek. Całe sprzątanie zajęło mi o godzinę mniej niż zakupy. Włączyłam telewizor na kanał muzyczny. Właśnie leciał jakiś kawałek Eminema a potem ' One Direction – Little Things '. Ucieszyłam się! W końcu zobaczę jak mój chłopak prezentuje się w teledyskach. Jeżeli tak samo jak w rzeczywistości to normalnie zemdleję!
„ Zayn ”
Gdy dziewczyny wyszły,razem z chłopakami postanowiliśmy pograć na konsoli. Śmiechy przerwała nam Don,która właśnie weszła do salonu i położyłam wszystkie zakupy przy fotelu,na który powoli opadła.
- Co tak szybko?-spytał Harry.
- Szybko?! Trzy godziny i dwadzieścia minut to szybko?!-powiedziała Don ze śmiechem.
- OMG to już minęły trzy godziny?-spytałem patrząc na zegarek.
- Taak braciszku,trzy godziny!-powiedziała wstając,po czym poszła do kuchni.
- Miałem iść do Alex.-powiedziałem wstając i udając się w stronę drzwi.
- Teraz lepiej do niej nie idź. Mówiła coś,że chce posprzątać. W spokoju!-krzyknęła Don z kuchni po czym dodała- Jesteście głodni?
- Taak!-odpowiedzieli chłopcy po czym wbiegli do kuchni.
Usiadłem na kanapie i myślałem o mojej dziewczynie. Miałem ochotę pójść z nią na spacer. Na dworze było tak słonecznie,że aż się prosiło o wyjście z domu. Alex mówiła wczoraj,że lubi długie spacery. Tak,to jest właśnie odpowiedni moment by na niego ją zaprosić. Napisałem jej SMS-a :
„ Hej Skarbie :*. Przepraszam,że piszę dopiero teraz ale nie miałem zbytnio czasu. Wybacz! Mam pewną propozycję nie do odrzucenia a mianowicie SPACEREK WE DWOJE ♥. Kiedy masz czas?”
Chwila minęła zanim mi odpisała. SMS brzmiał „ Cześć :*. Nie musisz przepraszać misiaku! Spacerek,dobrze mi zrobi a szczególnie jeżeli będzie z tobą! No więc o hmm... Właśnie sprzątam ale za jakieś półtorej godzinki powinnam skończyć więc o 16.30? ”
Uśmiechnąłem się sam do siebie. Uwielbiałem jak nazywała mnie ' Misiakiem '.
Zaraz jej odpisałem „ Ok. Przyjdę po ciebie :*. Kocham ♥ ”.
Udałem się więc nieco szczęśliwszy do kuchni. Don zrobiła tosty. Przysiadłem się do nich i razem jedliśmy. Nie obyło się przy tym bez śmiechu i rozmowy.
„ Alex ”
OMG nie myliłam się! Zayn w tym teledysku był jeszcze słodszy i seksowniejszy niż w realu! Popłakałam się słysząc jak nieziemsko śpiewa każdy z chłopców. To troszkę do mnie nie podobne ale ta piosenka była znakomita.
Na pół do siedemnastej byłam umówiona z Zayn'em na spacer. Cieszyłam się,że w końcu się odezwał. Postanowiłam już się przygotować ponieważ zostało mi pół godzinki. Biorąc zakupy,wbiegłam po schodach na górę a potem do swojego pokoju. Torby postawiłam przy szafie,którą zaraz potem otworzyłam by znaleźć coś odpowiedniego. Na dworze było ciepło,lekki wiaterek. Chciałam założyć te same ciuszki,w których trafiłam na Zayn'a w sklepie po chwili jednak rozmyśliłam się i założyłam co innego.
Gdy dziewczyny wyszły,razem z chłopakami postanowiliśmy pograć na konsoli. Śmiechy przerwała nam Don,która właśnie weszła do salonu i położyłam wszystkie zakupy przy fotelu,na który powoli opadła.
- Co tak szybko?-spytał Harry.
- Szybko?! Trzy godziny i dwadzieścia minut to szybko?!-powiedziała Don ze śmiechem.
- OMG to już minęły trzy godziny?-spytałem patrząc na zegarek.
- Taak braciszku,trzy godziny!-powiedziała wstając,po czym poszła do kuchni.
- Miałem iść do Alex.-powiedziałem wstając i udając się w stronę drzwi.
- Teraz lepiej do niej nie idź. Mówiła coś,że chce posprzątać. W spokoju!-krzyknęła Don z kuchni po czym dodała- Jesteście głodni?
- Taak!-odpowiedzieli chłopcy po czym wbiegli do kuchni.
Usiadłem na kanapie i myślałem o mojej dziewczynie. Miałem ochotę pójść z nią na spacer. Na dworze było tak słonecznie,że aż się prosiło o wyjście z domu. Alex mówiła wczoraj,że lubi długie spacery. Tak,to jest właśnie odpowiedni moment by na niego ją zaprosić. Napisałem jej SMS-a :
„ Hej Skarbie :*. Przepraszam,że piszę dopiero teraz ale nie miałem zbytnio czasu. Wybacz! Mam pewną propozycję nie do odrzucenia a mianowicie SPACEREK WE DWOJE ♥. Kiedy masz czas?”
Chwila minęła zanim mi odpisała. SMS brzmiał „ Cześć :*. Nie musisz przepraszać misiaku! Spacerek,dobrze mi zrobi a szczególnie jeżeli będzie z tobą! No więc o hmm... Właśnie sprzątam ale za jakieś półtorej godzinki powinnam skończyć więc o 16.30? ”
Uśmiechnąłem się sam do siebie. Uwielbiałem jak nazywała mnie ' Misiakiem '.
Zaraz jej odpisałem „ Ok. Przyjdę po ciebie :*. Kocham ♥ ”.
Udałem się więc nieco szczęśliwszy do kuchni. Don zrobiła tosty. Przysiadłem się do nich i razem jedliśmy. Nie obyło się przy tym bez śmiechu i rozmowy.
„ Alex ”
OMG nie myliłam się! Zayn w tym teledysku był jeszcze słodszy i seksowniejszy niż w realu! Popłakałam się słysząc jak nieziemsko śpiewa każdy z chłopców. To troszkę do mnie nie podobne ale ta piosenka była znakomita.
Na pół do siedemnastej byłam umówiona z Zayn'em na spacer. Cieszyłam się,że w końcu się odezwał. Postanowiłam już się przygotować ponieważ zostało mi pół godzinki. Biorąc zakupy,wbiegłam po schodach na górę a potem do swojego pokoju. Torby postawiłam przy szafie,którą zaraz potem otworzyłam by znaleźć coś odpowiedniego. Na dworze było ciepło,lekki wiaterek. Chciałam założyć te same ciuszki,w których trafiłam na Zayn'a w sklepie po chwili jednak rozmyśliłam się i założyłam co innego.
Gdy już byłam ubrana poszłam do łazienki i zrobiłam makijaż. Świeży i lekki. Włosy upięłam w wysokiego koczka. Wyszłam z łazienki i jak w sam raz zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się nie kto inny jak Zayn. Pocałowałam go w policzek na przywitanie i razem udaliśmy się w stronę parku.
- Ślicznie wyglądasz,skarbie.-powiedział gdy szliśmy ulicą trzymając się za ręce.
- Dziękuję.-powiedziałam obdarowując go soczystym buziakiem.
Szliśmy rozmawiając nie wadząc nikomu gdy nagle zza zakrętu wyszło kilku reporterów i paparazzich. Zaczęły sypać się pytania typu :
- Jesteście parą?
- Uprawialiście już sex?
- Czy jesteś z Zayn'em tylko dla pieniędzy i sławy?
Zayn nic nie odpowiadał. Ja również tylko stałam i patrzyłam na Zayn'a. Nie wiedziałam co zrobić. W końcu Zayn złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Szliśmy bardzo szybko. Po chwili zgubiliśmy reporterów i paparazzich.
Staliśmy wtuleni w siebie na chodniku. Zayn wyszeptał mi do ucha cichutkie ' przepraszam '.
Uśmiechnęłam się i przytuliłam go mocniej do siebie. Ponownie złapaliśmy się za rękę i udaliśmy się przed siebie. Jutro pewnie na każdym forum plotkarskim będą nasze zdjęcia i głupie wyssane z palca informacje. Nic mnie tak nie denerwuje jak te głupie notki na tych forach! W każdej jest jakaś prawda ale większość to głupoty dopisane przez reporterów.
Trzymając się za rękę przemierzaliśmy z powrotem park. Zayn opowiadał mi właśnie jak to jest być w najpopularniejszym zespole na świecie,w których to członkach kochają się miliony nastolatek i tysiące ich matek. Szliśmy przed siebie mocno ujmując się za dłonie. W pewnym momencie nie wiadomo skąd na Zayn'a rzuciło się mnóstwo fanek. Prosiły o zdjęcia,autografy i inne pierdoły. Stałam obok Zayn'a,który teraz pocałował mnie w czoło uśmiechając się i zaczął podpisywać się dziewczynom,ładnym i pełnoletnim dziewczynom na piersiach. Znaczy to one o to prosiły. Ten widok lekko mnie zdenerwował ale cóż. Gdy tak stałam i patrzyłam jak to mój chłopak radzi sobie z tłumem swoich wielbicielek nie obeszło bez przykrych słów skierowanych do mnie. Żadna z dziewczyn nie powstrzymała się aby mi nie ubliżyć w jakikolwiek sposób. Zayn nie mógł nic zrobić spojrzał na mnie ze wzrokiem typu ' Jeszcze chwilkę ' i wrócił do fanek. W końcu jedna z nich popchnęła mnie tak mocno,że upadłam na ziemię i rozcięłam sobie rękę. Szybko wstałam aby Zayn niczego nie zauważył. Miałam ochotę zawalić tej dziewczynie ale powstrzymałam się. Odeszłam od Zayna i jego fanek z dziesięć metrów i usiadłam na pobliskiej ławce. Z mojej ręki ciekła krew. Wyjęłam z kieszeni chusteczki i przyłożyłam sobie jedną do rany. Rana strasznie mnie szczypała jednak bywałam w gorszym stanie. Po piętnastu minutach czekania chciałam już iść do domu. I tak też zrobiłam. Wstałam i ruszyłam przed siebie. W tym samym czasie Zayn pożegnał się z fankami i słyszałam jak biegnie. Gdy był już blisko,ukryłam rękę w kieszeni. W końcu stał już naprzeciwko mnie i powiedział :
- Przepraszam kochanie za to wszystko! To miał był wspaniały spacer a jednak okazał się koszmarem. W imieniu tamtych dziewczyn przepraszam cię za te wszystkie wyzwiska.-powiedział po czym czule mnie objął i pocałował w czoło.
- Już dobrze Zayn rozumiem.-powiedziałam obejmując go. To był jednak zły ruch bo chłopak zauważył moją lewą dłoń.
- Co ci się stało?-spytał przerażony łapiąc mnie za skaleczoną dłoń.
- Nic takiego...-odparłam pusto.
- Mów!-powiedział po czym siedliśmy na ławeczce.
- Oj po prostu upadłam.-powiedziałam błądząc wzrokiem po parku.
- Tak sama z siebie upadłaś?-spytał gładząc mnie palcem po policzku.
- Tak.-powiedziałam po czym pocałowałam go w usta.
- Już dobrze Zayn rozumiem.-powiedziałam obejmując go. To był jednak zły ruch bo chłopak zauważył moją lewą dłoń.
- Co ci się stało?-spytał przerażony łapiąc mnie za skaleczoną dłoń.
- Nic takiego...-odparłam pusto.
- Mów!-powiedział po czym siedliśmy na ławeczce.
- Oj po prostu upadłam.-powiedziałam błądząc wzrokiem po parku.
- Tak sama z siebie upadłaś?-spytał gładząc mnie palcem po policzku.
- Tak.-powiedziałam po czym pocałowałam go w usta.
Zaraz potem ruszyliśmy do domu. Po drodze Zayn rzekł :
- Jeszcze raz przepraszam. Postaram się aby więcej to się nie powtórzyło. I obiecuję,że żadna z fanek więcej nie zrobi ci krzywdy i nie rozetnie ci dłoni.-powiedział a ja zdziwiłam się.
- Nie składaj obietnic,których nie możesz dotrzymać.-powiedziałam po czym dalej szliśmy w milczeniu.
W końcu doszliśmy do mnie do domu. Pożegnałam się z Zayn'em poprzez buziaka i weszłam do domu. Zmęczona opadłam na kanapę. Po chwili jednak wstałam i przemyłam ranę na dłoni. Strasznie piekła,ale to dobrze. To znak,że wszystkie brudy zostały oczyszczone.
Zaraz potem weszłam na górę i postanowiłam wejść na Twittera. Gdy tylko weszłam zobaczyłam,że jakiś koleś który nazywał się @JoshMathers skomentował mi moje stare zdjęcie :
- Jeszcze raz przepraszam. Postaram się aby więcej to się nie powtórzyło. I obiecuję,że żadna z fanek więcej nie zrobi ci krzywdy i nie rozetnie ci dłoni.-powiedział a ja zdziwiłam się.
- Nie składaj obietnic,których nie możesz dotrzymać.-powiedziałam po czym dalej szliśmy w milczeniu.
W końcu doszliśmy do mnie do domu. Pożegnałam się z Zayn'em poprzez buziaka i weszłam do domu. Zmęczona opadłam na kanapę. Po chwili jednak wstałam i przemyłam ranę na dłoni. Strasznie piekła,ale to dobrze. To znak,że wszystkie brudy zostały oczyszczone.
Zaraz potem weszłam na górę i postanowiłam wejść na Twittera. Gdy tylko weszłam zobaczyłam,że jakiś koleś który nazywał się @JoshMathers skomentował mi moje stare zdjęcie :
@JoshMathers @AlexDione Jesteś piękna :) Moja księżniczka :P ♥ |
Strasznie się zdziwiłam. Oczy ze zdziwienia wyszły mi na wierzch. Od razu weszłam na jego profil. Miał dwadzieścia lat i rok temu wygrał amerykańską wersję You Can Dance. Był wysokim,szczupłym blondynem o szaro-niebieskich oczach. Wydawał się miły...Tyle wywnioskowałam z jego zdjęć i tweetów.
No dobra, był bardzo przystojny i miałam ochotę go poznać. Nie dlatego, że był czarujący ale dlatego, że, hmm... Po prostu. Chciałam się z kimś zaprzyjaźnić.
Nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony cieszyłam się, że podobam się jeszcze komuś oprócz Zayn'a ale z drugiej strony bałam się, że Zayn to zobaczy i źle to odbierze.
Zmęczona całym dniem wyszłam z Twittera i poszłam do łazienki się umyć. Zaraz potem szybko zasnęłam.
Od dziś, postaram się dodawać nowy rozdział co dwa-trzy dni.
JESTEŚCIE KOCHANI, DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE I TYLE WEJŚĆ NA BLOGA ♥
No dobra, był bardzo przystojny i miałam ochotę go poznać. Nie dlatego, że był czarujący ale dlatego, że, hmm... Po prostu. Chciałam się z kimś zaprzyjaźnić.
Nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony cieszyłam się, że podobam się jeszcze komuś oprócz Zayn'a ale z drugiej strony bałam się, że Zayn to zobaczy i źle to odbierze.
Zmęczona całym dniem wyszłam z Twittera i poszłam do łazienki się umyć. Zaraz potem szybko zasnęłam.
Od dziś, postaram się dodawać nowy rozdział co dwa-trzy dni.
JESTEŚCIE KOCHANI, DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE I TYLE WEJŚĆ NA BLOGA ♥