poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 21

„ Alex ”
Gdy tylko Zayn wyszedł poczułam się dziwnie. Co prawda spędziliśmy ze sobą parę ładnych godzin ale nadal nie mogłam się pogodzić z tym,że on wyjeżdża. Gdy siedziałam rozmawiając z mamą w salonie przypomniało mi się nagle o spotkaniu z ' JSJ'. Spojrzałam na zegarek 14.30. No ok... Trochę się z Zayn'em zasiedziałam. Ale to nie moja wina! On po prostu tak do siebie przyciąga. Szybko przełknęłam ostatni kęs kanapki z szynką i pobiegłam na górę. Zaczęłam szukać ciuchów na spotkanie. No w kiecce do skateparku nie pójdę!
Szybko się ubrałam i rozczesałam włosy. Nie poprawiałam makijażu ponieważ był jeszcze w miarę ogarnięty. Zeszłam...nie... Ja wręcz zbiegłam ze schodów i spojrzałam na zegarek ' 14.48 '. O FUCK! Nie zdążę piechotą...
                                                                                                                                                                      

 Ale zaraz... Piechotą to może i nie zdążę ale...
Szybko wbiegłam ponownie na górę do swojego pokoju i wyciągnęłam spod łóżka deskorolkę. Miałam tylko jedną ale niezastąpioną! Wzięłam ją pod pachę i migiem wyszłam z domu. Później już tylko jechałam i jechałam. Do skateparku miałam spory kawałek. W końcu zajechałam. Wyskoczyłam z deskorolki,którą wzięłam pod pachę i podeszłam do ławeczki,na której siedział sam Josh.
- Hej Josh!-powiedziałam siadając przy nim. Chłopak się uśmiechnął na mój widok a ja dalej ciągnęłam- A gdzie reszta?
- Alice i Justin poszli po coś do picia. Zaraz powinni być. A Ashley,Conor i Chris jeszcze nie przyszli. Zaraz powinni być...-powiedział i bacznie zaczął mnie obserwować.- Jak po pierwszym treningu?-zapytał po chwili.
- Ooo wspaniale,dziękuję! Cała grupa jest bardzo miła i to naprawdę fajni ludzie. Bolą mnie troszkę nogi ale to pewnie dlatego,że dawno nie tańczyłam.-odpowiedziałam z uśmiechem.
- No! Będziesz musiała się przyzwyczaić. O Ashley idzie!-powiedział wskazując głową na wejście do skateparku.
- Cześć.-rzuciła oschle do nas gdy już doszła do ławki i poprawiła włosy.
- Hej..-powiedzieliśmy w tej samej chwili.
Siedzieliśmy rozmawiając gdy Ashley zaczęła piszczeć i krzyczeć :
- O matko to Zayn! To Zayn Malik!!-od razu wstałam z ławki i spojrzałam w stronę gdzie patrzyła Ashley.
Faktycznie,Zayn siedział na ławce niedaleko nas słuchając muzyki. Miał zamknięte oczy i patrzył w niebo.
- OMG OMG idę do niego!!-wrzeszczała uradowana Ashley.
Byłam szybsza. Podbiegłam do Zayn'a po czym pochyliłam się nad nim i pocałowałam go lekko w usta. Chłopak otworzył oczy i na mój widok uśmiechnął się szeroko.
- Alex co ty tu robisz?-spytał wstając i zdejmując słuchawki. Pocałował mnie lekko w policzek. Ashley patrzyła z niedowierzaniem.
- Mam spotkanie z ' JSJ ' a ty skarbie?-odpowiedziałam a widząc minę Ashley pocałowałam namiętnie Zayn'a. Chłopak odwzajemnił pocałunek obejmując mnie a Ashley stała aż w pewnej chwili wrzasnęła :
- Ale co ty w ogóle robisz?! Zayn ty jesteś pijany czy co? To ty z nią jesteś? Z Alex?! Z tą...-gadała jak najęta aż w końcu Malik jej przerwał :
- Z tą piękną osobą.-powiedział przytulając mnie do siebie. W tej samej chwili podszedł do nas Josh.
- Co jest? Ashley,wszystko ok?-powiedział gdy znalazł się przy nas. Słońce padało na jego twarz a włosy lśniły mu w jego blasku.
- Nie! Nic nie jest ok! Mój seksowny idol spotyka się z tą suką!-wrzeszczała pokazując na mnie palcem.
- Ee licz się ze słowami paniusiu!-powiedziałam podchodząc do niej bardzo blisko.
- Dziewczyny,spokojnie. To nie czas i miejsce na takie kłótnie!-powiedział Josh stając między nami- Ashley chodź ze mną.-powiedział po chwili łapiąc ją za rękę.
- Nigdzie z tobą nie idę!-wrzasnęła rozzłoszczona. Zachowywała się jak małe dziecko.
- No ok..-westchnął Josh a po chwili powiedział zwracając się do Zayn'a- A tak przy okazji jestem Josh.-po czym wyciągnął rękę.
- Cześć Josh. Jestem Zayn. Miło mi.-odpowiedział mój chłopak ściskając rękę Josh'a.
- Skoro już się spotkaliśmy może dołączysz do nas?-spytał Josh patrząc co chwilę na mnie.
- Nie. Nie chciałbym się narzucać bo w końcu to spo..-nie dokończył bo wpadłam mu w słowo :
- Zgódź się kotku! Poznasz cudowną Alice i resztę chłopaków! Są równie mili i fajni jak Josh!-powiedziałam a Zayn spojrzał na Josh'a,który uśmiechał się i pokiwał głową.
- No dobrze.-powiedział Zayn.
Po kilku minutach siedzieliśmy wszyscy w gromadzie na ławeczkach i rozmawialiśmy. Alice i chłopcy doszli do nas i poznali Zayn'a. Coś czuję,że się nawet polubili. Szczególnie Josh z Zayn'em. Rozmawiali cały czas. Ashley nadal wyglądała na jakąś taką dziwną. Pożerała wzrokiem Zayn'a a na mnie patrzyła z nieopanowaną nienawiścią.
Po upływie 45 minut rozmawiania i głośnego śmiania Josh powiedział :
- A to ty i Ashley się znacie?- zwrócił się do Zayn'a.
- Nie...-odpowiedział po czym przytulił mnie do siebie.
- Jak to nie?! Byłam na twoim koncercie! Zemdlałam gdy podpisywałeś mi książkę i ty mówisz,że mnie nie znasz?!-oburzyła się Ashley wstając z miejsca. Podeszła do Zayn'a i mnie.
- Yyy sorry Ashley ale czy ty naprawdę uważasz,że pamiętam i ' znam ' każdą dziewczynę,która jeździ na koncerty One Direction?- powiedział Zayn po czym dodał- Ale teraz już się znamy!
- Jesteś okropny!-wrzasnęła po czym dodała- Spotykasz się z jakąś dziwką,która jest brzydka a na mnie nie spojrzysz?!-wypaliła a Josh się wtrącił :
- Ash zostaw Alex w spokoju!-aż się zdziwiłam jego walecznością. Siedziałam razem z Zayn'em i powstrzymywałam go od powiedzenia nieprzydatnych słów. Sama ledwo nad sobą panowałam. Miałam ochotę wstać i przywalić tej lali! Alice,Conor,Justin i Chris siedzieli i tylko patrzyli.
- Ty jej bronisz?!-powiedziała Ash podchodząc blisko Josh'a- No jasne! Jak mógłbyś jej nie bronić! Od samego początku ci się spodobała! W czym ja jestem gorsza od niej!? Jestem przecież ładniejsza! To,że ona ci się podoba to mało mnie obchodzi ale nie broń jej! Josh otwórz oczy!-wrzeszczała po czym nikomu nie dała czegoś powiedzieć i zwróciła się do Malika- Ty kochany też byś mógł!
- Dziewczyno weź się uspokój!- powiedział Zayn po czym wstał i podszedł do niej - Zachowujesz się jak małe dziecko,które nie dostało dziś od mamusi cukierka. Nie wyzywaj Alex ponieważ ona pod każdym względem jest lepsza od ciebie. Nie mówię,że jesteś brzydka. Każda kobieta jest piękna a swój sposób ale wyzywanie mojej dziewczyny nic ci nie da.- skończył chłopak po czym podszedł z powrotem do mnie i pocałował mnie w usta- Ja już pójdę. Niepotrzebnie zostawałem. Przeze mnie...- zaczął.
- Zayn!-wrzasnęłam po czym wstałam i przytuliłam go- To nie twoja wina,że Ashley tak się zachowuje.
- Pójdę już kochanie.-powiedział po czym pocałował mnie namiętnie.
- Idę z tobą.-powiedziałam. Nie chciałam aby wracał sam. Wiem,że czuje się winny za tą całą sytuację.
- Nie zostań ze swoją ekipą. Poradzę sobie.-powiedział po czym uśmiechnął się.
- Josh mogę już iść?- spytałam podchodząc do niego.
- Oczywiście!-powiedział po czym dodał- I nie obwiniajcie się. Ashley już taka jest.-po czym uśmiechnął się. Przytuliłam go krótko na pożegnanie tak jak resztę oprócz Ash.
- Nara Ashley!-powiedziałam przelotem po czym złapałam za rękę swojego chłopaka i pociągnęłam go za sobą.
Gdy już wyszliśmy ze skate parku Zayn powiedział obejmując mnie :
- Jesteś wariatką!-zatrzymaliśmy się i pocałował mnie w czoło.
- Ale cholernie zakochaną.-odpowiedziałam po czym przytuliłam go mocno.
Spędziłam jeszcze z Zayn'em godzinkę po czym pożegnaliśmy się. Wykończona psychicznie wróciłam do domu. Mamy nie było. Zostawiła karteczkę,która brzmiała :
        „ Skarbie pojechałam do miasta. Nie czekaj na mnie z kolacją,dziś będę nocować u swojej      koleżanki – Molly. Kocham cię. Mama”
Jasne! Jak zwykle nie mamy dla siebie czasu. Weszłam na górę. Opadłam bezwładnie na łóżko w swoim pokoju. Po chwili jednak postanowiłam wejść na Twittera. Popisałam chwilkę z Don. Tak dawno nie rozmawiałyśmy. Jutro wracają jej rodzice i rodzeństwo,z wakacji.  A Zayn odjeżdża...
Po kilkunastu minutach skończyłam pisać z Don i wyszłam z Twittera. Szybko zeszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki,które szybko zjadłam. Gdy miałam iść do salonu oglądać jakiś film zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam i je otworzyłam.
- Alice! Co ty tu robisz?-spytałam widząc szeroko uśmiechniętą dziewczynę.
- A tak wpadłam cię odwiedzić!- odkrzyknęła po czym dodała- Nie wpuścisz mnie do środka?
- Oj,przepraszam. Wchodź!-powiedziałam po czym obydwie weszłyśmy do salonu.
- Masz ochotę na sok a może jesteś głodna?-spytałam gdy usiadłyśmy przy stoliczku.
- Jakbyś mogła to sok.-odparła po czym dodała- A masz może ochotę na deskorolkę?
- Jasne!-odkrzyknęłam znikając w kuchni po czym wróciłam z sokiem.
Alice wypiła sok duszkiem po czym obydwie wyszłyśmy z domu. Przedtem wzięłam dechę,przebrałam się i ruszyłyśmy w drogę. Nie chciałam iść do skateparku,z resztą Alice też. O tej godzinie było tam dziwne towarzystwo.
Rozmawiałyśmy jeżdżąc i robiąc różne triki. Dużo było przy tym śmiechu. Po około dwóch godzinach wróciłam do domu. Od razu weszłam na Twittera i wstawiłam fotkę z dzisiejszego wypadu na deskę! Wbiegłam na górę i odpaliłam laptopa. Zaraz potem zgrałam zdjęcie i wstawiłam je.
    
         @AlexDione
         @Alice.x4x
         Dziękuję ci za wspaniały wieczór!
         Mam nadzieję, że kiedyś to
         powtórzymy kochana♥


Szkoda,że nie widać mi w ogóle twarzy. Nie moja wina,że miałam kaptur. O zrobienie zdjęcia poprosiłam jakąś starszą panią. Nie znam jej ale starałam się być miła. I chyba mi wyszło bo zdjęcie zrobiła bardzo fajne. Najlepsze jest to,że na początku nie wiedziała,który guzik ma wcisnąć.
Zaraz potem wyszłam z Twittera. Pobiegłam do łazienki i wzięłam prysznic. Byłam bardzo zmęczona i chciało mi się spać. Pomimo iż miałam ochotę spotkać się z Zayn'em moje ciało odmawiało mi posłuszeństwa a moja głowa domagała się snu. Wyskoczyłam z prysznica po czym wytarłam się szybko ręcznikiem. Wskoczyłam w swoją ulubioną piżamkę z pączkiem czy oponką... Zawsze się zastanawiałam co to jest... Nigdy do tego nie doszłam. No ale pomijając fakt historii mojej słodkiej piżamki zmyłam makijaż i udałam się do pokoju. Zasnęłam niesamowicie szybko.


No to jest kolejny Mam nadzieję, że Wam się podoba SKARBY ♥

1 komentarz:

  1. Boże !
    Cieszę się, że znowu zaczęłaś dodawać!
    jestem dumna z tego, że jestem Directionerką i mogę czytać takiego wspaniałego bloga!
    To jest piękne, w jaki sposób opisujesz wszystko. Z jakim podejściem traktujesz nas, przepraszasz i tak dalej.
    Kocham cię jak siostrę i mam nadzieję, że będziesz dodawać do 69 rozdziału!

    OdpowiedzUsuń