poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 20


„ Zayn ”
Obudziłem się i od razu pobiegłem pod prysznic. Chciałem spotkać się z Alex... Przecież jutro już wyjeżdżam. Chcę te ostatnie chwile spędzić z nią,z moją ukochaną. Zaraz po wyjściu spod prysznica owinięty w ręcznik podeszłem do szafy i zacząłem szukać ubrań. Znalazłem niebieską koszulkę,którą na siebie nałożyłem oraz czarne spodnie. Założyłem białe skarpetki i granatowe Vansy. Zaraz potem znowu zniknąłem w łazience. Gdy już ułożyłem fryzurę i umyłem zęby zszedłem na dół. Don już nie spała. Siedziała w salonie i oglądała coś w telewizji jedząc płatki.
- Hej siostra!-przywitałem się z nią po czym usadowiłem się przy niej.
- Cześć Zayn.-odpowiedziała nieco przybita po czym dodała- Co tak wcześnie wstałeś?
- A no wiesz chcę się spotkać z Alex. Jutro wyjeżdżam.-przypomniałem jej i spytałem- A co ty taka nie w humorze?
- Nic... To znaczy tęsknię za nią. Dawno się nie widziałyśmy. Miałam ochotę do niej iść i porwać ją na miasto ale oddam ją do twojej dyspozycji. Ten ostatni dzień powinniście spędzić razem. Ja spotkam się z nią później.-powiedziała po czym uśmiechnęła się szeroko.
Zaraz potem zadzwoniłem do Alex. Chciałem umówić z nią,o której godzinie ma czas. Ale przedtem mam dla niej niespodziankę.

„ Alex ”
„ Baby You light up my world like nobody else,the way that you flip your hair gets me overwhelmed,but when you smile at the ground it ain't hard to tell „
- Halo?-odebrałam w końcu telefon,który wygrzebałam ręka spod poduszki.
- Cześć skarbie. Obudziłem?-spytał ten sam głos,który tak bardzo kochałam,który sprawiał,że drżę.
- Nie coś ty!-skłamałam siadając na łóżku.
- Uff! To dobrze. Mam propozycję.-powiedział a ja po prostu poczułam,że się uśmiecha.
- Jaką?-spytałam. Zayn jutro wyjeżdża i pewnie chce spędzić ze mną trochę czasu.
- Spotkamy się dziś? Nie wiem pójdziemy na spacer czy coś w tym stylu?-spytał.
- Oczywiście,o której?-spytałam szczęśliwa na spotkanie z nim.
- Jak najwcześniej. Za piętnaście minut? Przecież już wstałaś to wyrobisz się,prawda?-powiedział.
- Yyy... Tak jasne!-skłamałam znowu.- To do zobaczenia!-powiedziałam.
- Przyjdę po ciebie! Pa kochanie!-powiedział i rozłączyliśmy się.
- UUUU!-krzyknęłam głośno i szybko zerwałam się na równe nogi.
Godzina dziewiąta zero dwa. Szybko rzuciłam się na szafę i szukałam ubrań. To miał być ostatnio dzień spędzony razem. Nie wiem... Chcę się jakoś fajnie ubrać. Nie licząc jutra... Jutro zobaczę go na moment bo wyjeżdża o dziesiątej. Wyjęłam z szafy rzeczy,w które szybko się przebrałam.

                              
Kiecka była naprawdę boska. Troszkę nie pasowała do okazji ale... Pasowała! Przecież ubieram się tak dla Zayn'a,więc skoro ona jest piękna a on jeszcze piękniejszy to wszystko się zgadza! Miałam nadzieję,że mu się spodoba. Wbiegłam do łazienki,gdzie szybko umyłam zęby i rozpuściłam włosy,które były jak zwykle proste jak druty. Zawsze chciałam mieć burzę loków no ale cóż! Jak zwykle nie dostaję tego czego chcę... Zaraz potem umalowałam się i wyszłam z łazienki. Zeszłam powoli na dół. Mama jeszcze spała... No cóż,nie dziwię się jej. Sama chciała bym jeszcze smacznie pospać no ale przecież to ostatni dzień z Zayn'em!
Ledwo co usiadłam na fotelu a usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć.
- Oooo... Wyglądasz nieziemsko kochanie!-powiedział Zayn gdy otworzyłam drzwi. Pocałował mnie delikatnie w usta.
- Mm... Cieszę się,że ci się podoba.-powiedziałam po czym zbliżyłam się do niego i wyszeptałam mu w ucho- Ty wyglądasz jak zwykle cholernie seksownie.- na te słowa złapał mnie za biodra i przysunął się jeszcze bliżej mnie. Pocałował mnie w policzek,potem w ucho i w szyję.
- Zayn!-powiedziałam śmiejąc się. Wzięłam jego twarz w swoje dłonie. Pocałowałam go w usta i dodałam- Gdzie idziemy?
- Chodź. Mam coś dla ciebie. Nic specjalnego ale ode mnie.-powiedział a ja się zastanawiałam o co chodzi.- No chodź!-powiedział łapiąc mnie za rękę.
Ruszyliśmy w drogę.
- Kochanie? A gdzie ty mnie w ogóle prowadzisz?-zapytałam gdy idąc z nim za rękę mijaliśmy kawiarenkę i wchodziliśmy do parku.
- Zobaczysz.-powiedział całując mnie w głowę.
- Och! Przecież wiesz,że jestem okropnie niecierpliwa.-powiedziałam spoglądając mu w oczy.
- Trudno...Będziesz musiała poczekać.-powiedział chłopak śmiejąc się. Po chwili wziął mnie na ręce i zaczął kręcić w kółko. Wiedział,że tego nie lubię. Mimo to zawsze to robił aby mnie zdenerwować. Zawsze uważał,że słodko się denerwuję.
- Zayn!-krzyknęłam gdy już postawił mnie i zdążył pocałować. Wiedział co teraz się stanie więc postanowił uciekać.
- Aaa!-wrzeszczał biegnąc z uśmiechem.
- Dogonię cię!-powiedziałam nieco głośniej. Zdjęłam szpilki i biegłam po trawie.
Mój chłopak chyba zapomniał,że gram w piłkę nożną na pozycji napastnika. Ja po prostu muszę szybko biegać. Nie minęło chwili i już byłam przy nim.
Przewróciłam go na niezwykle zieloną trawę po czym zaczęłam go łaskotać. Jak dzieci...
- Dobra,dobra dość!-powiedział chłopak wstając i rozcierając sobie miejsca,w których go łaskotałam.
- Ja cię kiedyś normalnie zabiję.-powiedziałam uśmiechając się. Wstałam i wyprostowałam się.
- A oszczędzisz to co we mnie piękne? Proszę.-zapytał podchodząc i położył swoje dłonie na  moich biodrach.
- Skarbie...Gdybym miała oszczędzić to co w tobie piękne to już raczej w ogóle bym cię nie zabiła!-powiedziałam na co Zayn zareagował uśmiechem i pocałował mnie namiętnie.
- Chodź,już prawie jesteśmy.-powiedział i łapiąc mnie za rękę. Założyłam szpilki i poszliśmy.
Chwilę potem znaleźliśmy się przy ogromnym drzewie. Zayn od tyły zasłonił mi oczy swoimi dłońmi i podszedł ze mną na przedzie bliżej drzewa.
Gdy odsłonił mi oczy,zauważyłam wyryte w korze serce a w środku napis „ Kocham Cię Skarbie ”.
Łza spłynęła mi po policzku. On jest taki kochany! Odkręciłam się i rzuciłam się na szyję Malika,który ponownie zaczął się kręcić.
- Ja ciebie też kocham- powiedziałam gdy postawił mnie na ziemię.
- To jeszcze nie wszystko!-powiedział i pocałował mnie w usta.
- Jak to?-spytałam zdziwiona.
W tym momencie zobaczyłam jak Zayn wyjmuje z kieszeni spore pudełeczko. Było one okryte srebrnym papierem oraz tego samego koloru wstążeczką. Oddychałam nieco szybciej. Nie mogłam się uspokoić. Spojrzałam mu w oczy a on uśmiechnął się i otworzył pudełeczko. W tej chwili ujrzałam przepiękny naszyjnik z serduszkiem.

- Kocham cię na zawsze!-powiedział Zayn a ja nie mogłam powstrzymać łez. Rozpłakałam się i rzuciłam mu się na szyję.
- Boże Zayn ja ciebie też! Ale naprawdę nie musiałeś.-mówiłam przez łzy. Obiecałam sobie w duchu,że nigdy nie zdejmę tego naszyjnika.
- Musiałem bo cię kocham!-powtórzył chłopak a ja zaczęłam go całować.
Zaraz potem Zayn założył mi wisiorek na szyję. Gdy przyjrzałam się bliżej sercu dostrzegłam napis ' Love 4ever ' jeszcze bardziej chciało mi się płakać. Miałam wspaniałego chłopaka.
- Chodźmy na spacer!-powiedział Zayn.
- Z tobą choćby na koniec świata!-powiedziałam i z uśmiechem ruszyliśmy przed siebie.
Czas spędzony z Zayn'em był cudowny. Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. O nas,o naszych pasjach o życiu. Śmialiśmy się jak dzieci i całowaliśmy się co chwilę. Tak bardzo będzie mi go brakować. Szczególnie teraz kiedy nasza miłość w pełni rozkwitła!
- Nie chcę żebyś wyjeżdżał...-powiedziałam smutnym głosem kiedy razem z Zaynem siedzieliśmy u mnie w pokoju na łóżku. Zaraz po długim spacerze zaprosiłam go do mnie.
- Ja też nie chcę się z tobą rozstawać na tak długo... Ale nic nie mogę na to poradzić.-powiedział chłopak smutnym głosem po czym przytulił mnie do siebie.
- Wiem,ale nie wiem czy wytrzymam...Tych kilka tygodni.-powiedziałam po czym łzy napłynęły mi do oczu. Spojrzałam na podłogę by ukryć swoje wzruszenie.
- Tak bardzo cię kocham Alex. Jesteś moim szczęściem i całym życiem.-odpowiedział. Sądzę,że zauważył moje łzy w oczach. Podniosłam wzrok. Teraz patrzyłam mu głęboko w oczy. Po chwili już całowałam go namiętnie.
- Co to jest?-spytał Malik gdy leżeliśmy wtuleni w siebie na łóżku. Poczuł,że coś wbija mu się w plecy. Podniósł się i spod materacu łóżka wyciągnął...
- Nie Zayn zostaw!-powiedziałam po czym rzuciłam się na niego. Chłopak śmiał się mówiąc :
- Będziesz musiała mi to zabrać!-powiedział wstając z łóżka. Stał przy drzwiach.
- No nie!-wrzasnęłam wstając. Podeszłam szybko do niego i zaczęłam go łaskotać. Śmiał i lekko szarpał się. W końcu upuścił czarny zeszyt,obklejony kolorowymi serduszkami z ręki.
Szybko wzięłam pamiętnik w ręce i usiadłam na łóżku. Zayn,wciąż rozbawiony podszedł do mnie i spytał :
- Skarbie,ale co to jest?-po czym usiadł obok i objął mnie ramieniem.
- To jest mój pamiętnik. Prowadzę go od początku gimnazjum. Ostatnio w nim nie pisałam.-powiedziałam macając zeszyt. Na samą myśl,że ktoś oprócz mnie może to przeczytać miałam ciarki. Tam było wszystko... Moje myśli,moje cele w życiu... Praktycznie całe moje życie zaczynając od gimnazjum.
Zayn wziął ode mnie pamiętnik i położył go na szafeczce obok łóżka. Położył się delikatnie na poduszki a ja obok niego. Patrzyliśmy sobie w oczy i trzymaliśmy się za dłonie. Nie chciałam aby mnie opuszczał,jednak nie mam na to wpływu. Bez względu na to jak daleko ode mnie będzie się znajdował,będę go kochać.

„ Zayn ”
Kilka godzin po spotkaniu z Alex wróciłem do domu. Wszedłem po cichu na górę i zamknąłem się w pokoju. Dziś mam się jeszcze spotkać z Alex. Ale później. A jutro... Jutro odprowadzi mnie i chłopców na lotnisko. Zszedłem na dół po coś do picia i jedzenia. Przyniosłem sobie do pokoju sok i kanapki,które przed chwilą zrobiłem. Wyszedłem na balkon i usiadłem przy stoliczku. Zacząłem rozmyślać przy jedzeniu. Zupełnie jak Niall. Nie wyobrażam sobie życia bez Alex. Zrobiłbym dla niej wszystko. Wiem,że ona zabiłaby za mnie a ja wiem,że zamordowałbym za nią. Kocham patrzeć kiedy ona się uśmiecha a nawet kiedy idzie. Nie mogę uwierzyć,że tak drobne ciało skrywa tak ogromne i dobre serce. Może to i śmieszne ale czuję,że już na zawsze będziemy razem i nawet śmierć nas nie rozłączy. Dzięki niej niepewność i wewnętrzne rozdarcie już mnie nie śledzą. Cały czas mam wrażenie,że pod swoim ubraniem nosi rewolwery na moich wrogów.
Łączy nas po prostu bezwarunkowa miłość...



W zamian za moją KOLEJNĄ długą nieobecność wstawię dwa rozdziały. Ja wiem, że dodaję coraz mniej, ale to tylko dlatego, że nie mam swojego komputera. Korzystam z brata. ALE POPRAWIĘ SIĘ :****

2 komentarze:

  1. świetny *.* szkoda tylko że tak dlugo trzeba czekać na następne ale nadrabiasz to zajebistymi rozdziałami <3

    OdpowiedzUsuń