czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 17


„ Zayn ”
Obudziłem się wtulony w Alex. Spała sobie smacznie. Wciąż śmiałem się w duchu na myśl,że podobam się jej mamie. Było to dla mnie troszkę stresujące ale cóż mogłem poradzić.
W pewnym momencie gdy przyglądałem się mojej księżniczce do pokoju weszła jej mama. Gdy ją zobaczyłem kompletnie mnie zamurowało.
- Dzień dobry kochanieńki! Już nie śpisz?-spytała siadając na pufie niedaleko łóżka.
- Jak widać.-powiedziałem z uśmiechem. Byłem nieco skrępowany. No w końcu byłem bez koszulki i nie mogłem się przykryć ponieważ przykryłbym nie tylko moją klatę ale i głowę Alex.
- Jaką ty masz wyrzeźbioną klatę! Nie dziwie się,że moja córka cię lubi. Szkoda,że mój mąż takiej nie miał.-powiedziała bacznie mi się przyglądając. Zaraz zaraz jak to nie miał?
- Jak to Nie MIAŁ?-spytałem patrząc na Jennifer.
- To Alex ci nie powiedziała?-powiedziała wytrzeszczając oczy.
- Ale o czym?-dopytywałem się. Byłem ciekaw o co chodzi.
- Widzisz Zayn... - zaczęła - Tata Alex,zginął w wypadku samochodowym. Jechał pod wpływem alkoholu i spadł z urwiska. Tutaj niedaleko. Wiesz,ona i ojciec byli ze sobą bardzo zżyci. - powiedziała po czym posmutniała. W tym samym czasie Alex przekręciła się na drugi bok. Leżała tyłkiem do mnie. No dobra zacząłem przyglądać się tyłkowi Alex, jednak z podziwiania wyrwał mnie szloch pani Jennifer.
- Jak ja za nim tęsknię... Alex miała dwanaście lat.-ciągnęła dalej płacząc.
- Już dobrze Jennifer.-powiedziałem wstając. Matma Alex rzuciła mi się na szyję ciężko płacząc.
Za bardzo nie wiedziałem co zrobić. Po prostu stałem,po chwili jednak objąłem Jennifer lekko dłońmi.
- Co to ma znaczyć do cholery?!-wrzasnęła Alex natychmiast wywlekając się z łóżka.
Wyglądała tak słodko a zarazem groźnie. Jej roztrzepane włosy spadały na piękną lekko zaspaną twarz. Puściłem jej mamę jednak ona nadal płakała i mnie przytulała. Nagle oderwała się ode mnie i wybiegła z pokoju płacząc.
- Alex...-powiedziałem podchodząc do dziewczyny i łapiąc ją za rękę.
- Nie dotykaj mnie! Ja mam dość! Jeżeli chcesz być z moją matką to mi to po prostu powiedz a nie do cholery przytulacie się! Na dodatek w moim pokoju,pod moim nosem!-wrzasnęła po czym wyrwała się z mojej dłoni. Chciała wyjść z pokoju ale w porę zasłoniłem jej drzwi swoim ciałem.
- Alex to nie jest tak jak myślisz! Twoja matka zaczęła opowiadać o twoim ojcu i się rozkleiła. Wstałem z łóżka a ona po prostu rzuciła mi się na szyję! Co miałem zrobić?! Odepchnąć ją od siebie w takiej chwili?-spytałem a widząc zdziwienie dziewczyny przytuliłem ją do siebie.
- Zayn,przepraszam nie wiedziałam.-wydukała z siebie i zobaczyłem,że ma łzy w oczach. Wziąłem ją na ręce. Nie opierała się. Pozwoliła się podnieść. Poczułem jak jej łzy kapią na moje ramię. Położyłem ją na łóżku po czym zrobiłem to samo z sobą. Leżałem tuż obok niej a ona powiedziała:
- Mój tata zginął w wy...-nie pozwoliłem jej dokończyć. Opowiadanie o tym sprawiało jej tyle samo bólu ile opowiadanie mi o nocy z Matt'em. A nawet więcej.
- Wiem,skarbie. Nic nie mów.-powiedziałem po czym przytuliłem ją.

„ Alex ”
Po kilku minutach leżakowania i patrzenia sobie w oczy postanowiliśmy się ubrać. Zayn włożył swoje dżinsy i koszulkę a ja w tym czasie zrobiłam lekki makijaż i uczesałam się w niedbałego koczka. Z szafy wyciągnęłam potrzebne ciuchy. Nic specjalnego ale i tak Malik powiedział,że wyglądam niesamowicie. Ubrałam się w to i razem z Zayn'em zeszliśmy na dół.
Zobaczyliśmy jak mama przygotowuje śniadanie. Zachowywała się jakby przed chwilą nic się nie stało.
- Ooo Zayn! Zapraszam na śniadanie!-powiedziała po czym zaprowadziła Zayn'a do stołu.
Usiadł grzecznie i patrzył na mnie wzrokiem typu ' skarbie nie denerwuj się '. Spokojnie usiadłam obok niego. Mama postawiła przed nami naczynie z naleśnikami...
Podczas jedzenia Jennifer nie spuszczała wzroku z Zayn'a. Ten natomiast próbował unikać jej wzroku. Patrzył na mnie z uśmiechem. Po okropnie męczącym śniadaniu postanowiłam z moim chłopakiem wyjść na spacer. Zaraz gdy wyszliśmy przed dom Zayn złapał mnie i podniósł do góry. Gdy już chciał mnie pocałować usłyszeliśmy dzwonek mojego telefonu.
- No nie!-powiedział z uśmiechem.
- Ciiiiicho!-powiedziałam zbliżając swoje usta do jego. Lekko je musnęłam. Telefon nie dawał nam spokoju.
- Może lepiej odbierz.-powiedział Malik. Miał już pewnie dość ciągłego powtarzania się piosenki.
- Halo?-odebrałam telefon gdy Zayn postawił mnie na ziemię i szliśmy w kierunku plaży.
- Cześć. Alex?-spytał tajemniczy głos. Należał do chłopaka.
- Yyy...-wydukałam z siebie. Zayn ciągle mnie obserwował- Tak. A kto mówi?-spytałam.
- A tak,racja! Tutaj Josh. Pamiętasz mnie?-spytał swoim niezwykle ciepłym i cienkim głosem.
- Jakoś tak cię nie kojarzę.-powiedziałam niepewnie.
- Twitter.-rzucił jedno hasło i już wiedziałam o co chodzi.
- Ach tak! Pamiętam cię!-powiedziałam po chwili dodając z uśmiechem- Taaak! Jestem twoją księżniczką!
- O tak właśnie.-powiedział i obydwoje się zaśmialiśmy. Zayn nagle zatrzymał mnie i spojrzał mi w oczy.
Pocałowałam go lekko w policzek po czym wróciłam do rozmowy z Josh'em.
- Więc. Dzwonię w takiej sprawie...W sprawie... Czy moglibyśmy się spotkać? To bardzo ważne.-powiedział a mnie kompletnie zamurowało. Nie wiedziałam co powiedzieć. Zgodzić się? A co na to Zayn.
- Spotkać się?-wtedy Malik spojrzał na mnie i wybałuszył oczy przecząc głową. Uśmiechnęłam się.
- Tak. Mam sprawę. Odnośnie tańca.-powiedział a ja od razu odkrzyknęłam.
- Zgoda!-uśmiechnęłam się a chłopak odparł :
- Dziś o siedemnastej w ' More ' ? Pasuje ci?
- Jasne! To do zobaczenia!-powiedziałam a chłopak odparł to samo. Rozłączyłam się. Chodziło o taniec! O matko ciekawe co dalej. Tak bardzo chciałam znowu tańczyć. Kiedyś jak jeszcze żył tata chodziłam z nim na lekcje hip-hopu. To znaczy ja chodziłam on podziwiał. Razem jeździliśmy na zawody i zdobywaliśmy trofea. Ale... Wraz z jego śmiercią umarł również i taniec w moim życiu. Tak samo jak i śpiew. Śpiewałam kiedyś razem z tatą. Ale to było kiedyś teraz wszystko się zmieniło...
- O co chodziło? Z kim się spotkać? Jaką księżniczką i dla kogo?!-pytał Zayn i pewnie robił by to dalej gdybym mu nie przerwała pocałunkiem w usta.
- Zayn kochanie... Josh,poprosił o spotkanie. W sprawie tańca. Nie wiem dokładnie. Umówiłam się z nim na dziś.-powiedziałam po czym złapałam go za rękę i szliśmy dalej.
Spacer zakończyliśmy po kilkunastu minutach ponieważ rozszalała się burza... Byliśmy akurat na plaży gdy złapał nas deszcz. Ciężkie i zimne krople padały nam na głowy. Zayn złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Nie wiedziałam gdzie idziemy. Wokoło było tak szaro i...mokro. W końcu doszliśmy do jakiegoś małego domku. Chłopak otworzył drzwi kluczykiem,który znalazł za doniczką z kwiatem stojącą tuż obok drzwi. Weszliśmy do środka.
- Ale zimno...-powiedziałam rozcierając sobie dłonie.
Rozglądałam się wokoło. Było tu bardzo przytulnie jak na zwykły domek stojący przy plaży. Ściany były pokryte jasnym drewnem. Raczej takimi belami. Przypominały ściany w góralskiej chatce lecz były nieco inne. Sufit był normalny. Biały z dużym żyrandolem. Podłoga pokryta ciemnymi panelami. Wejście do domku od razu wprowadzało do salonu. Po lewej stronie było jeszcze jakieś pomieszczenie. Chyba łazienka. Naprzeciwko mnie stała kanapa i stoliczek. Tuż obok był piękny,wykładany cegiełkami kominek. Poczułam się niesamowicie gdyby nie to,że było tu tak zimno.
- Zayn?-zwróciłam się do chłopaka,który zdjął przemoczoną koszulkę po czym powiesił ją na krześle obok siebie.
- Tak skarbie? Ja wiem,że jest zimno. Zaraz rozpalę ogień w kominku ale musisz chwile wytrzymać-powiedział składając na moich ustach pocałunek,dzięki któremu zrobiło mi się ciepło.
- Nie chodzi mi o to.-powiedziałam kładąc dłonie na jego mokrej i zimnej klacie.- Czyj to domek?
- Starego dobrego przyjaciela. Mówił,że mogę wpadać kiedy chcę a akurat w te wakacje wyjechał do Włoch.-powiedział szczerząc się.
- No dobrze...-powiedziałam niepewnie zdejmując buty. Byłam cała mokra i było mi niebywale zimno. Spojrzałam za okno. Pogoda stawała się coraz to gorsza. Nie rozumiem przecież jest lato...

„ Zayn ”
Po kilku minutach rozpaliłem ogień w kominku. Momentalnie zrobiło się ciepło. Alex siedziała skulona na kanapie, patrząc ślepo w ogień. Podszedłem i usiadłem tuż obok niej. Objąłem ją ramieniem na co zareagowała uśmiechem.
- Kocham cię.-powiedziałem jej cichutko do ucha. Uśmiechnęła się tylko i pocałowała mnie delikatnie w usta.
- Wiesz... Tyle mi wystarczy. Ty,ja,ciepło,kanapa... Jestem szczęśliwy.-powiedziałem gdy zobaczyłem jak Alex nie odpowiedziała mi,że mnie kocha. Znaczy,nie chodzi mi o to,aby mi to mówiła cały czas bo ja wiem,że ona mnie kocha ale... Myślę,że przejęła się tą całą sytuacją z Jennifer i w ogóle. Współczuję jej,musiała tyle wycierpieć. Najpierw ojciec później Matt...
- Ja również jestem szczęśliwa będąc z tobą.-powiedziała lekko uśmiechnięta i wtuliła się we mnie jeszcze bardziej niż do tej pory.
Myślę,że jest taka przybita również tym iż sądzi,że jestem z nią, aby ją przelecieć a później zostawić.. Absurd... Kocham ją najmocniej na świecie!
- Kochanie?-spytała nagle przerywając ciszę między nami.
- Tak?-spytałem spoglądając na nią.
- Wolałbyś stracić życie czy mnie?-powiedziała a mnie kompletnie zamurowało. Skąd takie głupie pytania przychodziły do głowy?!
- Odpowiem ci jeśli ty odpowiesz mi.-powiedziałem poważnie. Chyba się wystraszyła tą moją powagą bo odlepiła się ode mnie i usiadła prosto mówiąc :
- Dobrze. Pytaj.-powiedziała poprawiając włosy.
- Jaka jest różnica pomiędzy tobą a moim życiem?-spytałem patrząc jej w oczy.
Nagle dostrzegłem,że po jej policzku spływa łza. Obtarłem ją dłonią a Alex rzuciła się na mnie przytulając mnie mocno.
- Boże Zayn jak ja cię kocham!-mówiła wtulona w moje ramiona- Wiesz,wcześniej zanim cię poznałam modliłam się do Boga o chłopaka. Prosiłam aby zesłał mi na ziemię kochającego,opiekuńczego i odpowiedniego dla mnie chłopaka ale dostałam zbyt dużo. Nie zasługuję na ciebie, tak jak myślą inni, patrzący na nas z boku.-wyplątała się z moich objęć i wyprostowana usiadła naprzeciwko mnie. Chciałem coś powiedzieć ale położyła mi swój palec wskazujący na ustach i kontynuowała- Ja jestem zwykłą dziewczyną,która nie posiada przecudnej urody czy też figury godnej modelki. Jestem normalną osobą z Bradford, która zawsze marzyła o szczęśliwym życiu a one tak mało razy jej to szczęście dawało. I wtedy pojawiłeś się ty. Zayn ty jesteś jak słońce które oświetla mi życie i pomaga wybrać odpowiednią drogę. Jesteś jak nadzieja,która niesie za sobą samo dobro i ciepło. Dajesz mi nadzieję na lepsze jutro. Mimo iż nie jestem piękna to słuchając ciebie właśnie taka się czuję.-powiedziała po czym ponownie rzuciła mi się na szyję. Próbowałem powstrzymać łzy lecz nie mogłem. Powoli zaczęły zsuwać się po moich policzkach. Pierwszy raz słyszę takie słowa od dziewczyny.
- Kocham cię Alex!-powtórzyłem,któryś raz dzisiaj i położyłem się na nią.
Leżała na plecach patrząc mi w oczy. Oparłem się lekko łokciami o podłoże kanapy aby nie zgnieść mojej księżniczki.

„ Alex ”
Cudownie było leżeć i patrzeć w czekoladowe tęczówki mojego księcia. Nagle twarz Zayn'a zbliżyła się nieco do mojej. Poczułam jego krótki oddech na swoich wargach. Dookoła było cicho, nie licząc odgłosu kropli deszczu mocno pukających w szybu domku. Unikając wzroku Zayn'a rozglądałam się po domku. W pewnej chwili złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Spojrzałam mu w oczy a nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Nagle pocałunek przerwał nam głośny grzmot.
- Aaa!-krzyknęłam raptownie. A potem wraz z Zayn'em się roześmialiśmy.
Wstałam spod swojego chłopaka i udałam się w stronę okna. Wyjrzałam za nie i posmutniałam. Pogoda wcale się nie poprawiła. Nawet można było stwierdzić,że jest jeszcze gorzej. Stałam opierając się o parapet i patrzyłam ślepo za okno. W pewnej chwili poczułam jak Zayn obejmuje mnie od tyłu i szepcze do ucha:
- Kocham cię...-odkręciłam się delikatnie w jego ramionach i pocałowałam go w usta. Chłopak uśmiechnął się po czym rzekł- Skarbie a dlaczego chcesz się spotkać z tym Josh'em?
- Kotek,chcę wrócić do dawnych pasji. To nic takiego. Porozmawiam z nim i wrócę do ciebie.-powiedziałam a on niepewnie się uśmiechnął.
- Co się stało?-spytałam widząc jego smutek w oczach.
- Nie nic...-odparł z wymuszonym uśmiechem.
- Zayn,przecież widzę.-powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
- Naprawdę nic-powtórzył a ja na to:
- Nie to nie.-powiedziałam odchodząc od niego. Usiadłam na kanapie. Chłopak podszedł do mnie i usiadł obok.
- Chodzi o to,że ja niedługo wyjeżdżam stąd... Znaczy, wrócę ale... mam trasę koncertową...-powiedział a ja raptownie posmutniałam.
- I mówisz mi to teraz ?!- wybuchnęłam po czym wstałam i zaczęłam kręcić się w kółko.
- Wiem,przepraszam. Wiedziałem już dwa tygodnie temu kiedy dokładnie wyjeżdżam z Bradford. Przepraszam,że mówię ci to dopiero teraz...-powiedział po czym wstał i złapał mnie za dłoń.
- Zayn ty idioto!-powiedziałam i przytuliłam go do siebie.
- Tak przyznaję. Idiota ze mnie...-powiedział mocno mnie przytulając.
- Ja bez ciebie nie wytrzymam.-rzekłam patrząc mu w oczy.
- Poradzisz sobie... Jestem tego pewny.-odparł i lekko pocałował mnie w usta.
- A na jak długo jedziesz... Znaczy kiedy wrócisz do domu tutaj,w Bradford?-spytałam niepewnie gotowa na wszystko.
- Jakieś dwa-trzy tygodnie.-wyznał a widząc mój smutek dodał- Kochanie...Nie pozwól aby odległość zniszczyła to co nas łączy bo uczucie to nie kilometry.
Przytuliłam go jak najmocniej potrafiłam. Nie chciałam aby wyjeżdżał... Zostawiał mnie tutaj. Ale taka jest kolej rzeczy. On jest sławny,to nie jego pierwsza i nie ostatnia trasa koncertowa. Wytrzymam,pokażę mu,że potrafię. Ciekawe co będzie potem? Zayn nie mieszka kilka przecznic dalej ode mnie. Tam mieszka Don i jego rodzina. Nie on...




Tak jak obiecywałam, dodałam rozdział ! :)
Niall zdjął aparat i wygląda jak zwykle przecudownie!
Zamówiłam sobie ksiązkę 1D. Macie już ją może?
A wracając do rozdziału, to następny będzie pojutrze.
Obiecuję, że będę dodawać co 2 dni.
Bardzo Wam wszystkim dziekuję, za to, że tak
zawzięcie czytacie kolejne rozdziały.
Kocham Was siostry! :***'

Jesli chcecie być informowane o kolejnym rozdziale,
wystarczy dodać się do obserwatorów bloga ♥
https://twitter.com/Oleek09 Macie mój Twitter.
W sumie to nie wiem po co :D :P
KOCHAAAM WASS!

6 komentarzy:

  1. awwww świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. za je bi sty !! !!

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny<3 jestes wielka :***

    OdpowiedzUsuń
  4. awwww świetny rozdział... co ja gadam.... ŚWIETNY BLOG!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. i just want to say: LOVE U SO MUCH i nie wiem jak ty piszesz takie zajebiste rozdzaiły *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże... Dziękuje Wam ! ♥ Jesteście kochani :*

    OdpowiedzUsuń